Obchody National Day 6 czerwca
Sztokholm moimi oczami
Szwedzkie święta w większości związane są z obrzędowością przed chrześcijańską i chrześcijańską. Święta religijne oznaczone są w szwedzkim kalendarzu na czerwono. Wśród nich najważniejsze i szczególnie celebrowane przez Szwedów to dzień Świętej Łucji (przypadający na 13 grudnia) i tradycje adwentowo-bożonarodzeniowe oraz Wielkanoc (świętowana jednakże inaczej niż w Polsce).
Niewiele jest w szwedzkim kalendarzu świąt określanych mianem państwowych, od których dla odmiany roi się w polskim kalendarzu. Z pewnością różnice historyczne i społeczne miały i nadal mają na to wpływ. Choć Szwedzi w swojej historii mają wielkie wojny i znaczące bitwy, ważne akty państwowe i zawarte ugody czy unie, a jednak nie hołubią swej martyrologii jak Polacy. Zmęczona polskim, wynaturzonym w ostatnim czasie, podejściem zdecydowanie wybieram opcję szwedzką, w której pielęgnuje się i świętuje raczej obrzędy wynikające z naturalnego porządku przyrody. Często są one zmiksowane, lub pisząc bardziej poprawnie – połączone, z chrześcijańskim przesłaniem (nie zawsze adekwatnym, ale w czasach chrystianizacji Szwecji ważnym dla kościoła, głównie dlatego, iż jego celem było zamazywanie przekazu starych tradycji i obrzędów z czasów Wikingów).
Wracając jednak do naszego Dnia Flagi, świętowanego 6 czerwca jako National Day. Święto to powstało niejako “przypadkowo”, a początek dał mu założyciel sztokholmskiego Skansenu (pierwszego na świecie muzeum na wolnym powietrzu) Artur Hazelius organizując w swoim skansenie świętowanie w celu upamiętnienia zerwania unii kalmarskiej i ogłoszenia Gustawa I Wazy królem w 1523 roku, oraz uchwalenie konstytucji w 1809 roku. Przez kolejne dwadzieścia lat święto to miało charakter nieoficjalny, zanim zostało formalnie ustanowione Świętem Flagi. Oficjalnie, jako święto państwowe obchodzone 6 czerwca, zostało ustanowione w 1983 roku, a dopiero po 20 latach stało się dniem wolnym od pracy. Ponoć dla wielu Szwedów wybór akurat tej, a nie innej daty, nie jest do końca jasny i samo święto nie ma jasno określonej tradycji. Szwedzi bardzo identyfikują się ze swoją flagą, jej widok na maszcie przy domach jest całkowicie naturalny i nie dziwi chyba już także turystów, choć flagi wiszą nieprzerwanie przez cały rok. Jednak podczas National Day nie zobaczymy tłumów machających flagami, czy wiwatujących na cześć rodziny królewskiej, która w tym dniu w uroczystej kolumnie przejeżdża karocami sprzed Zamku królewskiego do Skansenu, by tam świętować wspólnie z obywatelami. Świętowanie polega raczej na spędzeniu dnia w Skansenie, gdzie odbywa się koncert, i wspólne tańce przy akompaniamencie tradycyjnej szwedzkiej muzyki ludowej. Szwedzi, podobnie jak inne święta, spędzają czas wspólnie z rodziną i znajomymi, piknikując na terenach zielonych Skansenu, rozmawiając, śmiejąc się, bawiąc i śpiewając. Trudno mi nawet wyobrazić sobie taki sposób świętowania polskich świąt państwowych.
Tegoroczne obchody National Day, jak co roku rozpoczęły się otwarciem Zamku Królewskiego dla obywateli przez księcia Karola Filipa o godz.10.00, jednocześnie odbywają się różne wydarzenia w okolicach Zamku i na Zamku oraz w Skansenie. Możecie wybrać, gdzie chcecie świętować!
Przygotowując tekst korzystałam m. in. z informacji zawartych w książce Natalii Kołaczek “I cóż, że ze Szwecji”, Wydawnictwo Poznańskie, 2017