Maraton nie tylko dla biegaczy
Sztokholm StoRy RunneRs
ASICS Stokholm Marathon to nie tylko impreza dla biegaczy, ale także świetna zabawa dla osób im towarzyszących, wspierających, kibicujących.
Sztokholmski maraton to wydarzenie, w którym chętnie uczestniczą sztokholmczycy – i jako biegacze i jako kibice, często całymi rodzinami i z własnymi transparentami. Organizatorzy dbają o kibiców. Na trasie maratonu przygotowali aż 11 hotspotów i 22 miejsca z muzyką i innymi formami rozrywki. Każdy może też zagrzewać maratończyków do biegu w wybranej przez siebie strefie. Ja z przyjemnością wybiorę tę na Djurgarden oznaczoną jako Nature Zone, ale zamierzam się także przemieszczać w ślad za moim maratończykiem. Przećwiczyłam to w zeszłym roku podczas 39. ASICS Stockholm Marathon przemieszczając się szybko i bezkolizyjnie sztokholmskim metrem. Jeżeli też zamierzacie to robić, towarzysząc swoim biegaczom, potrzebna wam będzie karta SL. Zresztą warto ją zakupić zaraz po przyjeździe na T-Centralen, aby bez problemu poruszać się po całym Sztokholmie (także promem – trzeba tylko na stronie SL sprawdzić którym).
Tym, którzy wolą oczekiwać na maratończyków w jednym miejscu, polecam ulicę Strandvagen. Ten piękny sztokholmski bulwar biegacze będą pokonywać aż trzykrotnie w różnych odstępach czasu – jest to więc miejsce strategiczne i pewnie będzie pełne kibiców. Doping dla maratończyków jest bardzo ważny, szczególnie kiedy biegacza dopada „ściana” czyli kryzys 32-38 kilometra, choć są i tacy, którzy wtedy nie słyszą okrzyków kibicujących osób, a nawet one bardzo ich denerwują. Zdecydowanie najwięcej emocji jest na Stadionie Olimpijskim i, jak mogłam się przekonać osobiście, towarzyszą one wszystkim – i wbiegającym na metę biegaczom i zgromadzonej na stadionie publiczności. To fantastyczne przeżycie. Wszystkim wam polecam.
Na stronie ASICS Stockhom Marathon znajdziecie specjalna mapę dla kibiców i osobną dla biegaczy – możecie je dokładnie przestudiować przed wizytą w Sztokholmie.
Tekst i zdjęcie: Gabriela Glajcar